Białe - książka Ilony Wiśniewskiej |
" Ze względu na trudne warunki pracy i życia na Longyearbyen z reguły przyjeżdża się tu na kilkuletnie kontrakty, dlatego mało kto się tu do siebie przywiązuje. Na ulicy najpierw się uśmiechamy, a dopiero po tem patrzymy na kogo. Na uśmiechach jednak często się kończy, dlatego jak już znajdzie się kogoś z kim dobrze pomilczeć, lepiej się go trzymać. (...) Tutaj przyjaźnie zaczynają się tak szybko jak się kończą, bo prędzej czy później i tak wszyscy wyjadą."
Myślę, że o książkach można pisać w każdym blogu o "podróży". Bo są zdecydowanie jej nierozłącznym elementem, Przynajmniej dla mnie. Zwłaszcza jak dostaje się "kataru" w Katarze i nie zostaje nic innego jak zestaw Aspiryna, kołdra i książka właśnie.
Zabrałam ze sobą parę tych skarbów z Polski - miedzy innymi "Białe" Ilony Wiśniewskiej. Jak stwierdziła Pani Krystyna, gdzie lepiej się czyta o śniegu, zimnie i lodowatym wietrze jak nie na pustyni?
Paradoks w tym, że otwieram książkę, napisaną na drugim końcu świata, w zupełnie innych warunkach i znajduje opis rzeczywistości, który pasuje do tego co zastałam na pustyni.
Po 19 stronie, polecam "Białe" w ciemno do przeczytania - chociaż zdecydowanie latem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz