czwartek, 31 marca 2016

PERŁA - "WENECJA"

Doha - Perła
Doha - Perła - plaża
Doha - Perła - mini plaża
Doha - Perła
Doha 
Doha - kajaki robią się coraz bardziej popularne
Doha - hotel Kempinski
Doha - Kornel patrzy w stronę domu
Doha - Perła - Ola patrzy na piasek
Doha - Mała Wenecja
Doha - Mała Wenecja
Doha - jedyne miejsce na kawę w małej Wenecji - foto Wojtka
Doha - czy nie Doha? Może Rzym? 
Doha - plaża - piątek - foto Wojtek 
Nie - nie pojechaliśmy do Włoch. Tak wygląda jedna z dzielnic Perły. Ostatnio spędzaliśmy tu piątki. Pamiętam, że bardzo mnie bawił ten "neowłoski" styl architektoniczny. Ciężko ukryć kicz, a pytania o kontekst pozostają bez odpowiedzi. Ale teraz patrze na to inaczej. Trcohę jak na duży plac zabaw dla dorosłych - gdzie możan udawać, że jest sie gdzieś indziej. Kanał i mostki są prawdziwe, mieszkania też. Problem tkwi w tym, że są w większosci puste. Spacerując po osiedlu można odnieść wrażenie, że to miasto widmo, albo że jest bardzo wcześnie i wszyscy porpostu jeszcze śpią. Udawanie widać też w witrynach parterowych okien, które zamiast sklepików i tętniących życiem barów wypełniają wielkoformatowe wydruki jachtów, statków, owoców, warzyw i inne ceregiele. Na plaży za to nie trzeba już nic udawać. Ludzie grają w siatkówkę, wylegują się na piasku i kąpią korzystając z początku wiosny, Jeśli się czepiać to tylko braku budki z lodami i zimnymi napojami. 
Niestety nasze szczęście już się skończyło, ponieważ - może przez to ze pogada coraz lepsza, ochrona przestała wpuszczać "do raju dla ekspatów" osoby spoza osiedla. Pozostaje kupić kajak i atakowac plażę od strony wody.  

środa, 30 marca 2016

NOWA PERSPEKTYWA

Doha - Poranny widok z okna naszego pokoju.
Doha - ZygZak - poranny widok z ostatniego pietra
Doha - Lusail - między innymi możecie tu wytropić jednego z Zyg-Zaków - nasz nowy dom

Zauważyliscie, że blog ostatnimi czas zamarł. Tym razem, nie dlatego, ze mało się dzieje, ale dlatego, że dzieje się dosć sporo... Przede wszystkim przeprowadzilismy się po raz czwarty. Opóscilismy dzikie przedmiescia, żeby znaleźć się blikso głównej dzielnicy ekspatów. Przy okazji ze wsi - jak nazywalismy nasz poprzedni stan, przeskoczylismy wprost do centrum. Jak to w Katarze - każda zmiana dobra. Dlatego też ostatnimi czasy eksplorowalismy pobliski teren - z czym mam szczere chęci się z Wami w najbliższym czasie podzielić. Powoli robi się ciepło i już nie bedzie tak łatwo wyjsć z domu ;) My będziemy mieć więcej czasu na siedzenie przed komputerem i segregowanie zdjęć, choć nie wiem czy z tego samego powodu Wy nie będziecie biegac w tym czasie po trawie w Słońcu. Na początek. takie widoki.