piątek, 31 lipca 2015

PERŁA W NOCY (2)

Doha - Perła, widok na West Bay
Doha - Perła w zimie 
Oglądałam dziś stare zdjęcia - trochę je porządkowałam. Te powyżej to ujęcia z lutego 2014 roku. Świeżo przyjechałam do Kataru, byłam na okresie próbnym w firmie wnętrzarsko-dekoracyjnej u pewnej Polki która ma sklep-biuro właśnie na Perle. Kornel przyjechał po mnie w ostatni dzień i spacerowaliśmy wokół mariny. Było to możliwe, a nawet przyjemne bo średnia temperatura miała wtedy 24-27 stopni. Teraz ciężko to sobie wyobrazić. Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze jak się wszystko ułoży, ile jeszcze zostaniemy w Doha i co nas czeka. Zawsze ogarnia mnie nostalgia kiedy oglądam stare zdjęcia, lekko nie dowierzam że czas tak szybko mija i zawsze przypominam sobie, że warto je robić.

czwartek, 30 lipca 2015

OD MORZA STRONY


Doha - widok od strony morza na Viva Bahriya
Doha - widok od strony morza na Perłę
Jeszcze pare zdjęć z piątkowego wypadu. To pierwsze to własciwie widok jaki będzie miał Emir kiedy zamieszka w swojej nowej miejscówce. Drugie to widok na Perłę. Dużo budynków z całego założenia nie jest jeszcze ukończona - czego możecie się domyslić po dzwigach. Całosć z łódki wygląda bajkowo - choć przyszło nam do głowy, że z daleka przypomina to troszkę bloki z Orła Białego tylko kontekst diametralnie się różni. 

środa, 29 lipca 2015

PAŁAC EMIRA

Doha - Pałac Emira w budowie
Doha - Marek z pałacem Emira w tle
Doha - plaża na której nigdy nie byliśmy i trzeba to szybko zmienić
Doha - Blue Marina i "Zygzaki" w tle
W ostatnim wpisie mówiłam o nowym pałacu Emira - oczywiście, że możecie go zobaczyć! Z daleka wygląda bardziej jak stadion - nie jak dom. Z bliska zresztą też. Znajduje się na sztucznym półwyspie w kształcie pędu fasoli - przynajmniej ja mam takie skojarzenia - możecie zobaczyć to z góry na google maps. Jest to wysunięty głęboko w morze cypel, prowadzi do niego jedna droga, i praktycznie z każdej strony jest otoczony morzem. Co z tego wyniknie... Zobaczymy!
Na kolejnych zdjęciach plaża - przyznam się, że słyszałam o jej istnieniu, ale nigdy się tam nie wybralismy, a szkoda, bo przynajmniej z daleka wygląda bardzo przyjemnie. Teraz jest zbyt gorąco (przynajmniej dla nas - temperatura sięga już 45 stopni w dzień) ale będzie to dobry plan na jesień... Za plażą "włoskie" osiedle. Wiem że każdemu w Polsce wyda się mega kiczowate - w końcu to udawanie Wenecji na Półwyspie Arabskim - ale jest to chyba jedne z najprzyjemniejszych osiedli w Katarze. Za nim Perła - o której już kiedys pisałam.
Na ostatnim zdjęciu z kanapą w tle możecie zobaczyć kolejną budowe ( a później dzwigi od jeszcze kolejnych ) dosć zabawnych wież, które przypominają ułożone przez dziecko drewniane klocki.

wtorek, 28 lipca 2015

BLUE MARINA


Ku naszej radości otworzyli nowe miejsce ( albo też dopiero je odkryliśmy ) gdzie można wypożyczać sprzęt do sportów wodny. Czas się przyznać, ze od roku jeździliśmy tylko do Diplomatic Club. Pełni zapału  i radości pomknęliśmy do starej miejscowi ale nową większą łódką. Po drodze "zwiedzając" plac budowy najnowszego pałacu "młodego" Emira i zaliczając postój na mieliźnie. Entuzjazm trochę osłabł, kiedy w naszej enklawie wakeowej pojawiło się kolejne 6 łódek i skutery wodne, przez co fali było odrobinę za dużo i za wiele. Pierwszy raz był taki tłok, na dodatek na końcu przypłynęło 10 kajaków!!! Ale i tak było zacnie, nowe wyzwania. Mamy już namiary na kolejną łódkę - która jest marzeniem Marka, a ja oczywiście też nie pogardzę. Tymczasem jutro rano skoro świt do pracy więc dobranoc! Pchły na noc!

piątek, 24 lipca 2015

DIPLOMATIC CLUB ( DRON )

Doha - Diplomatic Club 
Doha - Diplomatic Club
Doha - Diplomatic Club - Ola na wake :)
Doha - Diplomatic Club - ktos płynął podwójnie
Doha - Diplomatic Club - jak dobrze się przyjrzycie znajdziecie na zdjęciu Kornela
Tym razem to nie ja jestem autorką zdjęć, tylko trochę Marek, trochę Kornel i trochę Dron. Zdjęcia są niesamowite i po prostu muszę się z Wami nimi podzielić. To wspaniałe zobaczyć coś nagle z zupełnie nowej perspektywy ( jakkolwiek banalnie to brzmi ).  Nadal nie jestem mistrzem wakeboard i zastanawiałam się już dziś czy nie przerzucić się na szydełkowanie... ale może nie zawsze trzeba być w czymyś mistrzem, żeby cieszyło.